Do ostrej wymiany zdań doszło dzisiaj podczas sesji Rady Miejskiej Leszna. Prezydentem Łukasz Borowiak starł się z radnymi opozycji. Przyczyną konfliktu okazał się podział wolnych środków budżetowych.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wszystko zaczęło się od pytania radnego Koalicji Obywatelskiej Przemysława Górznego, który zapytał o zmniejszenie kwot zaplanowanych w budżecie miasta na inwestycje. Prezydent Miasta Leszna oraz skarbnik Grażyna Hałupka wyjaśniali, że miasto z żadnej inwestycji nie rezygnuje, jednak część z nich należy odsunąć w czasie. Chodzi tu głównie o późniejsze dofinansowania czy duże ich nagromadzenie w jednym czasie. Forma, w jakiej prezydent zwrócił się do radnego, nie spodobała się m.in. innej radnej Adriannie Machowiak. Prezydent zasugerował radnemu skupienie się, gdyż te kwestie były wyjaśniane podczas posiedzeń komisji. Zareagowała na to radna: "Proszę nas nie pouczać, bo zaraz stąd wyjdę, my jesteśmy skupieni zarówno podczas komisji, jak i na sesjach". - powiedziała.
Radni opozycji poprosili o przerwę. Podczas niej zastanawiali się, czy nie opuścić obrad w proteście przeciwko zachowaniu prezydenta. O mediację poprosili przewodniczącego Rady Miejskiej Tomasza Malepszego, który razem z szefem klubu Markiem Weinem spotkali się z Łukaszem Borowiakiem. Po przerwie radni KO wrócili na salę obrad.
Komentarze 4