Nie kwiecień, a maj
Okazało się, że dla ponad pół miliona osób po czterdziestym roku życia, które wyraziły w styczniu chęć zaszczepienia się, miały zostać zaproponowane terminy w drugiej połowie maja. Nieszczęśliwym przypadkiem w systemie rejestracji wystąpiła usterka, która pozwoliła grupie wiekowej 40 – 59 lat zapisywać się na terminy przypadające już za kilka dni. Media społecznościowe natychmiast obiegła informacja, która wzburzyła głównie seniorów – osoby powyżej 60 roku życia, czekające od dawna na swoją kolej. Nic w tym dziwnego, ponieważ ich terminy są znacznie bardziej odległe. Rząd podjął kroki, aby jak najszybciej naprawić usterkę.
"Na kilka godzin wstrzymujemy rejestrację tej grupy 40-59, po usunięciu usterki odblokujemy i do każdej osoby zadzwoni automat lub konsultant proponując termin w 2 poł. maja. Przepraszamy za to, w ciągu kiku h przywrócimy pełne funkcjonowanie systemu" – czytamy słowa Ministra Dworczyka na rządowym Twitterze. Osoby, którym system wyznaczył termin poprawnie, nadal będą zarejestrowane z wyznaczoną datą.
Prawie 2 mln wolnych terminów, ale nie dla czterdziestolatków
"Cały czas mogą rejstrować się osoby 60+, ostatnio zgłoszeń było mniej, ale nie możemy dopuścić do sytuacji, w której osoby 40+ będą szczepione przed seniorami. Namawiam osoby 60+ do rejestracji – do końca maja mamy ponad 1,8 mln wolnych terminów" – zachęcał na Twitterze Kancelarii Premiera minister Michał Dworczyk. Obecnie szczepione są w dalszym ciągu osoby po 70. roku życia. Zgodnie z harmonogramem to właśnie ta grupa osób jest priorytetowa. W następnej kolejności zaszczepione zostaną osoby 60+. Dopiero wtedy przyjdzie kolej na 40-latków – jak przekonuje Michał Dworczyk – już bez zbędnego chaosu.
News4Media, fot.: News4